Czy u Was też tak zimno i wietrznie od kilku dni? W Poznaniu termometr pokazuje temperaturę poniżej zera, brrr. Nie wiem jak Wy, ale ja już się z czapką nie rozstaje….. Chcę Was dziś zabrać w podróż do niemieckiej stolicy, do Berlina. W minioną sobotę, 10 grudnia wraz z gronem przyjaciół wybrałam się do Naszych zachodnich sąsiadów.
Podróż rozpoczęliśmy o godzinie 6 rano, a do domów wróciliśmy po północy. Głównym celem Naszej podróży były jarmarki bożonarodzeniowe (poniżej Wam powiem, które udało Nam się odwiedzić) oraz niemieckie przysmaki, które mogliśmy na nich skosztować. Oprócz jarmarków chcieliśmy też zobaczyć Bramę Brandenburską oraz Gmach parlamentu Rzeszy (Reichstag). Nie obyło się też bez wizyty w Primark’u oraz w Ritter Sport. To właśnie w tym sklepie miałam zawroty głowy i nie wiedziałam na jakie CZEKOLADKI się zdecydować. Wybór był ogromny.
Pod koniec listopada Berlin rozświetla kilkadziesiąt bożonarodzeniowych targów (Weihnachtsmark). To ukochana tradycja Niemców, którzy od XIV wieku tak właśnie przygotowują się do nadchodzących świąt. Pierwszym Naszym jarmarkiem bożonarodzeniowym był: Weihnachtsmarkt auf dem Alexanderplatz. Co prawda nie skosztowaliśmy na nim żadnych przysmaków, („trzymały Nas” jeszcze posiłki z pana McDonald’a), ale możemy tutaj m.in. delektować się winem i podziwiać wspaniały widok na rynek. Znajdziecie tutaj około 100 budek z smakołykami i innymi atrakcjami tj. lodowisko. Nad placem dominuje wysoka piramida, oświetlona 5000 lampkami, która dodaje temu miejscu jeszcze więcej uroku. Możemy tutaj delektować się winem i podziwiać wspaniały widok na rynek.
Zakupy w PRIMARK’U
Gmach parlamentu Rzeszy (Reichstag)
Wieczorową porą udało Nam się dotrzeć na jeden z piękniejszych jarmarków w Berlinie – Weihnachts Zauber Gendarmenmarket. Znajduje się on w malowniczej dzielnicy stolicy Naszych sąsiadów. Co prawda za wstęp trzeba zapłacić 1 euro. Nie udało nam się niestety wejść do środka, ponieważ kolejki były niemiłosiernie długie (nie mogliśmy ich wzrokiem ogarnąć, gorsze niż na PKP w piątki :D). Mogę Wam powiedzieć, że jest to bardzo elegancki i pełen pysznego jedzenia jarmark. Czas podórżnym umila chór śpiewający kolędy.
Najdroższa ulicę handlową Berlina – Kurfuerstendamm.
Trzecim i ostatnim jarmarkiem był Weihnachtsmarkt an der Gedächtniskirche. Market znajduje się przy najdroższej ulicy handlowej, więc zapewne dlatego co roku odwiedza go około 2 milionów ludzi. Market oferuje nam przeróżne smakołyki: Owoce w czekoladzie (mlecznej, gorzkiej czy białej), owoce kandyzowane, churrosy (to właśnie ich tak uporczywie szukałam, cena 5 euro), gorąca czekolada, czy grzańce…. Jest tego tam naprawdę sporo. Małe sklepiki oferują nam 'miliony’ rzeźbionych bombek i drewnianych dziadków do orzechów. Podobno znajduje się tutaj również żywa szopka oraz karuzela dla najmłodszych gości. 🙂
Pozdrawiam,
Malwa
Ach te jarmarki… Znów na chwilę stajemy się dziećmi 😉
Pozdrawiam
https://ich3ija.wordpress.com/2016/12/20/praga-jarmarki-bozonarodzeniowe/
Na początku listopada był podobny jarmark w Dortmundzie i byłam na nim, świetna sprawa, mam masę zdjęć i byłam na prawdę zachwycona 🙂 No po prostu coś pięknego!!
http://mamakarolina.blogspot.com/
oo jakie piękne inspiracje 🙂
Powiem Ci, że robi wrażenie. Chętnie się tam w przyszłości wybiorę:)
Zapraszam do siebie
http://badz-lepszym-kazdego-dnia.blogspot.com/2016/12/jak-zarzadzac-czasem.html
Nie byłam nigdy na targach, lecz moja mama i siostra były chyba dwa razy i są nimi zachwycone 🙂 Szczególnie bogato zdobioną karuzelą 🙂
Oh my! Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze! Przeslicznie to wszystko wygladalo, mam nadzieje, ze wyjazd zaliczasz do udanych 😉
Pozdrawiam z deszczowej Irlandii,
Eff 🙂
Byłam tam kilka razy i na pewno tam wrócę. Bardzo mi się tam podoba. 🙂
Trzeba przyznać Niemcy bardzo hucznie obchodzą te święta 🙂
Super są te jarmarki.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Pięknie, też już przygotowałam post z jarmarków bożonarodzeniowych w Berlinie. Jeżdżę już tam od 5 lat i naprawdę jestem tak samo jak ty oczarowana ich klimatem.
Jednym z moich marzeń jest odwiedzić Berlin, ale muszę o tym rozmawiać z przyjaciółką – studiuję w Poznaniu, więc stamtąd najlepiej byłoby nam jechać 😉 Zdjęcia cudne, zazdroszczę uczestniczenia w takim jarmarku.