Dzień dobry! Dostałam od Was „masę”, naprawdę „masę” wiadomości dotyczących mojego wyjazdu do stolicy…. Dlatego postanowiłam zamieścić wszystkie informacje dotyczące wyjazdu na blogu. Pytania były przeróżne, poprzez te dotyczące dziewczyn: z kim tam pojechałam, jak to zorganizowałyśmy. Jak i pytania, gdzie się znajdują interesujące miejsca w Wawie: gdzie iść na zdjęcia bądź na imprezę czy dobre jedzenie. Wszystko zaczęło się od tego, że każda z naszej 10-tki potrzebowała trochę odpocząć. Zmienić otoczenie, klimat, poznać nowe miejsca i przede wszystkim zintegrować się. Jeśli chodzi o sam wyjazd to, zorganizowały go 3 dziewczyny (Dominika, Marysia oraz Sylka ). Nie pamiętam już, która z laseczek napisała do mnie, że chcą mnie na wyjeździe, ale bez wahania się zdecydowałam. Większość uczestniczek już znałam więc mega się ucieszyłam, że będziemy miały okazję ponownie się spotkać. W całe wydarzenie wciągnęłam moja radiową DJ-kę , Agnieszkę.
POCZĄTKI…
Wydarzenie trwało 3 dni, od piątku do niedzieli. Noclegi miałyśmy załatwione w Varsovia Apartamenty, które z całego serducha Wam polecam. Z racji tego, że była nas parzysta liczba bez problemów zajęłyśmy 5 dwuosobowych pokoi. Każdej z nas udało się przetrwać ze swoją współlokatorką, nie kłóciłyśmy się i bardzo miło spędziłyśmy ten czas!Z racji tego, że każda z nas działa aktywnie w social-mediach, wiedziałyśmy że będziemy w ten weekend również pracować. Nie był to dla nas problem. Miałyśmy kilka zobowiązań wobec firm. Postanowiłyśmy je zrealizowałyśmy je w stolicy. Przed wyjazdem naszym zadaniem było: załatwienie współpracy z ulubioną firmą. U mnie bezkonkurencyjnie wygrała firma Bonprix, z którą współpracuję już ponad 3,5 roku!
PIĄTEK
Wraz z Agą wyjechałyśmy z Poznania dopiero około godziny 13. W stolicy byłyśmy po niecałych 5 godzinach! Zmęczone, ale zadowolone, że udało nam się dojechać bez opóźnień poszłyśmy na autobus! Chciałyśmy sprawdzić czy odnajdziemy się w stolicy. Udało się! Wsiadłyśmy w dobry pojazd, obyło się bez zgubienia siebie nawzajem i naszych bagaży. Przy duecie blondynek to sukces. Około 18 byłyśmy już w naszym apartamencie, dziewczyny nas powitały i zagoniły do zrobienia swoich wymarzonych bukietów. Byłyśmy przez chwile paniami kwiaciarkami, było bardzo wesoło i śmiesznie. Pod wieczór wybrałyśmy się na kolację. Miałyśmy możliwość skosztowania mega dobrych VEGE BURGERÓW. Nigdy w życiu bym nie powiedziała, że vege burgery będą lepsze od tych mięsnych…. i mówię to JA – fanka mięsa. Wieczorem udałam się jeszcze pozwiedzać stolicę, a laski pojechały do apartamentów na drinasy.
SOBOTA
Sobota, ach sobota! Obudził mnie budzik, ale budzik biologiczny Agi, która wstaje zawsze na audycje do radia o 5/6 rano?! Tak też wstała w sobotę, olaboga! No cóż, poleżałam jeszcze trochę i wstałam ok. 7/7.30 To się nazywa wypoczynek. Ogarnęłam się, swoją stylizację i zaczęłam przygotowywać dla Was unboxing. Chciałam Wam pokazać co fajnego na nasz event przygotowały firmy, z którymi współpracujemy. Po unboxingu zabrałyśmy się za robienie zdjęć, zeszło nam około godziny i praktycznie musiałyśmy biec do recepcji. Tam czekały na nas dziewczyny. Zdążyłyśmy jeszcze w locie wskoczyć do żabki po sushi – sushi na śniadanie. O godzinie 10 musiałyśmy być Lip Lab. Dzięki współpracy z Prezentem Marzeń każda z nas stworzyła swoją wyjątkową szminkę. Oczywiście zrobiłyśmy zdjęcia i pobiegłyśmy ulicami stolicy do showroom’u Bonprix.
Zaprosiła nas do niego Pani Gosia, której serdecznie dziękuję. Przede wszystkim za bardzo miłą niespodziankę jaką dla nas przygotowała wraz z dziewczynami z agencji reklamowej. Czułyśmy się swobodnie w swoim gronie. Pierwsze lody przełamało prosseco i słodkości, kanapki wytrawne oraz popcorn o smaku słonego karmelu – MNIAM! Po tych intensywnych wydarzeniach udałyśmy się do naszego hotelu. Położyłyśmy się na łóżkach u dziewczyn, piłyśmy drineczki i rozmawiałyśmy. Około 18 Marysia wraz z naszą Panią fotograf przyniosły nam pyszne vege burgery. Te same co jadłyśmy w piątek. Po kolacji miałyśmy już zaplanowany wyjazd do jednego z barów znajdujących się w centrum stolicy. Uszykowałyśmy się, powiem Wam, że poszło to nam całkiem zgrabnie. Żadna z nas się nie spóźniła i przy recepcji (nasze stałe miejsce zbiórki) spotkałyśmy się wszystkie razem o czasie. U mnie to cud, że byłam punktualna! Zamówiłyśmy „bolty, ubery i inne taxifaje”. Wieczór, a właściwie noc spędziłyśmy klubie nocnym – The View. Moje marzenie, całonocnego szaleństwa na dachu zostało spełnione. „Marzenie inspirowane filmem stało się rzeczywistością”. Bawiłyśmy się na 32 piętrze do 3/4 rano…..
NIEDZIELA
Nastała niedziela, ostatni dzień. Mimo późnego powrotu, wstałyśmy rześkie i gotowe do działania. No dobrze, kto wstał ten wstał. Ja z DJ’ką już o 10 byłyśmy na nogach. Poszłyśmy na zdjęcia, wraz z naszą Panią fotograf. Oprócz sesji zdjęciowych w plenerze przygotowałyśmy też interesujący kontent w hotelu. Przebierałyśmy się w tym dniu chyba 5 razy. Aczkolwiek wszystko co miałam w planach sfotografować – sfotografowałam. Pakowałam się na ostatni moment, pokoje opuściłyśmy o 13. Miałam ze sobą walizkę i około 6 torebek + torebkę przewieszoną przez ramię i wodę w butelce. Czułam się lekko sfrustrowana, że moja walizka jest AŻ tak NIEPOJEMNA! O 14 udałyśmy się na wspólny, pożegnalny obiad do restauracji libańskiej. Marysia, Agnieszka, Dominika, Sylka, Agnieszka, Oliwia, Paulina, Ewa, Małgosia
Pozdrawiam,
Malwa
Tez bym z chęcią się wybrała kiedyś na taki event:)
Świetna sprawa taki event! Myśle ze to super spędzony weekend 🙂
Super sprawa! Fajnie, że mogłaś tam być !
PS. Śliczne zdjęcia i inspirujące stylizacje ! ♥️
Ahhh, kochana szczerze zazdroszczę takiego evenciku! <3
Fotografie ukazują nie tylko piękne uśmiechy, ale i sympatyczny klimacik spotkania.
Pozdrawiam serdecznie!
Łatwo dostrzec, że był to miło spędzony czas ☺️☺️