Sukienka babydoll w sportowej stylizacji!

Zawsze słysząc „bababydoll” miałam w głowie wymalowany jeden obraz – takiej kusej koszuli nocnej. Co prawda seksownej oraz kobiecej, ale jednak koszuli nocnej. Jakiś czas temu, rozglądając się za końcówkami kolekcji w sklepach online, natknęłam się na całkiem interesujący model sukienki „babydoll”. Powiem, Wam że kompletnie nie przypominała koszuli nocnej. Co prawda była lekko rozkloszowana i miała nawet kilka falbanek, ale zdecydowanie NIE był to model do założenia tylko do łóżka. Wpadła mi w oko, zarówno jej całościowy krój, jak i rękawki, a przede wszystkim kolor (liliowy). Dlatego szybko wylądowała w moim koszyku, pewnie przez ten kolorek. Nie byłam tylko pewna co do jej długości. Na modelce wyglądała bardziej na tunikę, niż na sukienkę…. Zamówiłam, okazało się, że jest mi za krótka (a nie jestem bardzo wysoka -173 cm), podarowałam ją mamie. Aczkolwiek, najpierw uwieczniłam ją na zdjęciach, bo to bardzo interesujący model na wiosnę/lato dla niższych dziewczyn. Ma podszewkę, dzięki czemu czujemy się w niej komfortowo, nic nam nie prześwituje. Dziewczyny jeśli macie do 165 cm wzrostu, to śmiało możecie ją zamawiać! Natomiast wyższym kobietkom odradzam, bo będziecie się zwyczajnie niekomfortowo czuć. Muszę Wam powiedzieć, że „babydoll” były modne już za czasów młodości mojej babci. Ostatnio bunia pokazała mi zdjęcia, w swojej kiecce, powiem Wam, że była bardzo podobna do tego modelu. Szok – jak to trendy modowe powracają! Fot. IZA (Dzióbki z Leszna, umawiajcie się do tej Panny na zdjęcia!)