Hej Wiosno! Mimo, że wiosnę mamy już od kilkunastu dni, to tą stylizacją oficjalnie otwieram sezon na wiosenne outfity na moim blogu. Zwiewna, pudrowa sukienka w kolorowe kwiaty w połączeniu z (ulubioną od dłuższego czasu) kataną. Kiedyś nie byłam fanką sukienek/spódniczek. Na ten moment czuję się w nich bardzo dobrze, zastanawiam się czy to jest już dojrzałość?! Aczkolwiek myślę, że zwyczajnie lubię od czasu do czasu poczuć się bardziej kobieco. Nic innego nie podkreśla bardziej kobiecości jak właśnie ten rodzaj garderoby. Sukienkę wyszukałam na stronie Bonprix.pl, zresztą zauważyłam (na instastory), że Wam również ten model przypadł do gustu. Czytaj więcej „Pudrowa sukienka w kwiaty | Bonprix.pl”
Pudrowa sukienka w kwiaty | Bonprix.pl
Dzisiejsza stylizacja to ostatnio moja ulubiona. Zarówno koszulę jak spódniczkę znalazłam na stronie Bonprix.pl. Jest to jeden z niewielu sklepów internetowych, który mnie nie zawiódł. Rzeczy są zawsze odpowiednio zapakowane, rozmiar się zgadza, czas oczekiwania też. Jednak najważniejszym aspektem jest dla mnie jakość. Nigdy nie spotkałam się z ciągnącymi się nitkami czy niewykończonym materiałem, ubrania są zawsze starannie złożone. Wracając do stylizacji to muszę się Wam przyznać, że polubiłam się ostatnio z białymi koszulami. Zatem tą ze zdjęć kupiłam momentalnie. Dobrałam do niej spódniczkę w modnym w tym sezonie printem zwierzęcym. Oczywiście wybierając dodatki zdecydowałam się na czerń i złoto. Ramoneska, botki bądź espadryle w tym kolorze sprawdziły się świetnie! 
W dzisiejszym wpisie chciałabym się przyjrzeć pewnemu miejscu. Miejsce to skupia się na kształtowaniu naszej sylwetki poprzez zabiegi połączone z aktywnością fizyczną. Przez miesiąc uczęszczałam na zabiegi w 
Jako, że różnego typu ćwiczenia na ciało nie są mi obce: fitness, zajęcia na siłowni, basen bieganie tak z zabiegami na ciało nie miałam NIGDY do czynienia. Doświadczenie trwało 30 dni (od 1 do 31 marca). 
Musiałam kupić kilka 'potrzebnych’ przedmiotów do zdjęć oraz ukochane żonkile. Po zakupach udało mi się wrócić do domu, zrobić zdjęcia na bloga oraz na instagrama i odpisać na maile, więc już byłam z siebie dumna, że mimo tak wczesnej godziny tyle zrobiłam. Co by żołądek też się cieszył – pojechałam na śniadanie na mieście 
, a po nim udałam się na uczelnie. Zajęcia skończyłam o jeden wykład wcześniej, gdyż wykładowczyni się nad nami zlitowała… 