Podróż do Dubaju nie była planowana, no dobrze nie była planowana zbyt długo. Tak naprawdę to o możliwości wyjazdu dowiedziałam się około miesiąc przed nim. Nie wahałam się ani chwili, momentalnie podjęłam decyzję. 'Tak, pojadę z Tobą do Dubaju’ – takie słowa usłyszała Aśka, kompanka, z którą podróżowałam…. Wycieczka rozpoczęła się 30 stycznia i trwała 5 dni. Wylot miałyśmy z Katowic i tam też spędziłyśmy dzień i wieczór tuż przed wyjazdem. Oczywiście większość rzeczy związanych z wyprawą załatwiałyśmy na ostatni moment. Ledwo zdążyłyśmy na pociąg do Katowic, ale muszę się Wam pochwalić, że na samolot udało nam się być na czas! Uff, to prawdziwe szczęście przy naszym roztrzepaniu. 😁😈
Dnia kolejnego obudziły nas promyki słońca. Podczas gdy Aśka zajęta była odpoczynkiem i regeneracją przed zawodami ja udałam się na trening, na siłownię, skorzystałam również z saun, które oferował nasz hotel. Po treningu zjadłyśmy śniadanie i z racji bardzo ładnej pogody wybrałyśmy się na plażę. Odstawiłyśmy rower, który nam towarzyszył w taksówce do serwisu (to bardzo ważna spraw przed zawodami) i poszłyśmy na długi spacer. Wracając z przechadzki „zaliczyłyśmy” kąpiel w Zatoce Jońskiej. No dobrze, niekoniecznie kąpiel, aczkolwiek nasze stopy i spódniczki były mokre….W tym dniu miałyśmy w planach zjeść prawdziwe arabskie przysmaki. Tak właściwie to ja miałam takie plany😀(Aśka tradycyjnie postawiła na pizzę, za którą zapłaciła 40zł = 40AED, niestety nie była warta swojej ceny). Ja natomiast z racji tego, że jestem fanką „zieleniny” zamówiłam Fettusz, czyli tradycyjną arabską sałatkę. Składnikiem charakterystycznym tego przysmaku są kawałki arabskiego chleba, podpieczone w piecu oraz pocięte. Zapłaciłam około 20AED. To bardzo lekkie danie, niestety najeść się nim ciężko. 😉Po posiłku poszłyśmy odebrać naszego rumaka (czyt. rower) z serwisu i udałyśmy się na zakupy spożywcze. Wiedząc już mniej więcej co ile kosztuje, spoglądałyśmy rozważniej na produkty, które miały znaleźć się w naszym koszyku. Każda z nas zapłaciła około 30AED za kilkanaście spożywczych produktów (bułki, chleb, jogurty, owoce, warzywa, ser), którymi bez problemu się najadłyśmy. Informując Was – pierwszego dnia kupiłyśmy 5 produktów i wydałyśmy na nie prawie 100 AED! Oczywiście byłyśmy głodne i wówczas ceny nie miały dla nas żadnego znaczenia (żartuje oczywiście, ale jadłyśmy wówczas oczami i tak to wyszło….). Wieczór spędziłyśmy w basenie na 12 piętrze. Pluskałyśmy się i podziwiałyśmy przepiękny widok na Burj Al Arab.
Piąty, a zarazem ostatni dzień spędziłyśmy najaktywniej, chciałyśmy wycisnąć z tego dnia jak najwięcej. Po śniadaniu, szybkim dopakowaniu rzeczy do walizek, udało nam się opuścić nasz hotel. Zamówiłyśmy taksówkę i ruszyłyśmy zobaczyć najwyższy budynek świata – Burj Khalifa. Bilety zamówiłam nam wcześniej, więc nie było problemu z kolejkami, jakie często tam się zdarzają. Taksówkarz wysadził nas przed wejściem…. jak się później okazało nie było to wejście do Burdż Chalifa, ale do największego centrum handlowego na świecie – The Dubai Mall. Dowidziałyśmy się, że trzeba przejść przez centrum, żeby dojść do wieżowa. Udało nam się! Nawet bez spóźnienia (wcześniej na bilecie podałyśmy godzinę, o której się zjawimy). Wjeżdżamy na górę, winda jedzie bardzo szybko (około minuty), jesteśmy… Coś niesamowitego, naszym oczom ukazały się miliony wieżowców, patrzymy dalej a za nimi widać już tylko jasnożółte obszary pustynne. Nagle przechylamy się do szyby i w zapomnieniu gdzie jesteśmy, widzimy lazurową otchłań. To Tańczące Fontanny (Dubai Fountain). Widok i wrażenia niesamowite! ❤Kolejnym punktem sobotniego zwiedzania była galeria The Dubai Mall, w której już się znajdowałyśmy przed wjazdem na górę wieżowca. Naszym punktem obowiązkowym był Candylicious – największy na świecie sklep ze słodyczami oraz akwarium i wodne zoo – Dubai Aquarium & Underwater Zoo. Akwarium wywołało na mnie niezwykłe wrażenie. Znajduje się w nim około 300 gatunków zwierząt, w tym rekiny i płaszczki. Główną atrakcją jest 50 metrowy, szklany tunel, to właśnie z niego najlepiej widać wszystkie gatunki ryb. Akwarium napełnione jest 10 litrami wody.
Kolejnym punktem, który chciałyśmy zobaczyć były wspomniane przeze mnie wcześniej Dubai Fountain. Miałyśmy plan pospacerować wokół nich, porobić zdjęcia i chwilę wypocząć. Plan udało się zrealizować w 100%. Dubajskie tańczące fontanny mają aż 275 metrów długości i potrafią wyrzucić na raz 83 000 litrów wody na 150 metrów w górę. Oczywiście jak wszystko w Dubaju są największym obiektem na świecie. Lampy użyte do oświetlenia fontann są widoczne…..z kosmosu! W tym dniu zobaczyłyśmy też Dubai Marina, czyli dzielnicę z największymi wieżowcami oraz przepięknym portem. Znajduje się tam 200 budynków, których wysokość przekracza 200 metrów. Z najwyższych wieżowców widać sztuczną wyspę – Palm Jumeirah.
Tak minął nam ostatni dzień, około godziny 17 wróciłyśmy do hotelu, zabrałyśmy walizki i udałyśmy się na lotnisko. Lot miałyśmy dość późno (około 21), wylądowałyśmy również w Katowicach. Jeśli będziecie mieli okazję być w Dubaju to koniecznie wybierzcie się w podróż quadami po pustyni oraz wybierzcie się zobaczyć sztuczną wyspę – Palm Jumeirah….. Jeśli macie jakieś pytania to z chęcią na nie odpowiem w komentarzach!
Wszystko zrobione na bogato i z typowym dla nich rozmachem <3
przepiekne miejsce, jest co zwiedzać na pewno, na żywo z całą pewnością jeszcze piękniejsze, także mega zazdroszczę Ci kochana, że miałaś okazję tam być 🙂
Mój mąż marzy o tym, aby polecieć do Dubaju, mam nadzieję, że kiedyś i nam będzie dane 🙂
Tą kąpielą na 12 piętrze w basenie, przekonałaś mnie 😉 heheheh
buziaki :*
Daria
Jejku przepięknie tam,cudowne zdjęcia!:)
super sprawa!
a ten ogród kwiatów łał!marzenie,żeby zobaczyć to na żywo! *__*
Zazdroszcze ! *.*
Amazing things here. I am very satisfied to see your post.
Thank you a lot and I'm looking forward to touch you. Will you please drop me a mail?
Wow jakie piękne zdjęcia, chciałabym się wybrać w jakąś podróż i chwilę odpocząć 🙂
świetna relacja, Dubaj to niesamowite miasto, powstało na samym środku pustyni w niecałe 30 lat i jest zarazem najbogatszym imperium Półwyspu:)
Pięknie jak w bajce:)
Jeeej, w końcu się dowiedziałam gdzie są te piękne kwiatowe serduszka, które tak ostatnio były popularne na instagramie!
Cudowne miejsce!
A same Emiraty zachwycają nie ma co mówić że jest inaczej 😉
vanilliowynotes.pl
Ależ tam pięknie! 🙂
Nigdy nie myślałam o podróży w te rejony, jednak zdjęcia i opis podróży potrafią zachęcić, więc może kiedyś… Pozdrawiam 😀 coldcoffeeinthemorning2.blogspot.com
jakie ładne zdjęcia 🙂