Jarmark Bożonarodzeniowy 2018 we Wrocławiu – CZY WARTO SIĘ WYBRAĆ !?

Dzień dobry we wtorek ! Jakie macie plany na najbliższe kilka dni: szkoła, uczelnia, a może praca ?! Ja się nastawiam dziś na istny armagedon. Wtorek to jedyny dzień wolny przed świętami, więc jak to dzień wolny, nie może być wolny….W planach mam kupno prezentów, których mi jeszcze brakuje. Muszę zrobić zdjęcia na bloga, w kuchni czekają na mnie formy do pierniczków, oprócz wymienionych wyżej czynności jeszcze jest sprzątanie mieszkania, nastawienie prania i prasowanie. Zastanawiam się czy starczy mi czasu…. a na deser zostawiam sobie pakowanie prezentów !  Trzymajcie kciuki.

W miniony piątek wybraliśmy się z na Jarmark Bożonarodzeniowy do Wrocławia. Planując ten wjazd byłam pewna, że nie pojedziemy w żadną sobotę ani niedzielę. Chciałam odpuścić sobie poruszanie się w nawałnicy ludzi. W dodatku to przedostatni weekend przed świętami, więc osoby, które dotychczas się tam nie wybrały postanowiły to zrobić właśnie w ten weekend bądź w następny. Dlatego z góry wiedziałam, że chcę się tam wybrać w piątek. Powiem Wam, że to była bardzo dobra decyzja ! Wyruszyliśmy o 12 z Poznania i po dwóch godzinach byliśmy na miejscu. Z dworca jest dość blisko na Rynek we Wrocławiu (1,2 km), więc zrobiliśmy sobie spacer. O godzinie 15 byliśmy już na jarmarku, rozeznaliśmy się zrobiliśmy kilka zdjęć ( no może kilkadziesiąt ) i wyruszyliśmy skosztować węgierskich kołaczy ! Co chwilę spotykam się z opiniami, że na jarmark we Wrocławiu przyjeżdża tyle osób, że nie ma gdzie 'wetknąć’ palca. Jakimś cudem o godzinie 15 był bardzo duży luz na rynku i swobodne można było się przemieszczać.

Zatem Dzióbki pamiętajcie, że lepiej przyjechać wcześniej, zrobić rozeznanie terenu ,dzięki czemu dowiecie się, gdzie co się znajduje i gdy już będzie 'ten klimat’ bez problemu traficie w dane miejsce. Czy to będzie budka z churrosami, kołaczami czy może z grzanym winem. My tak właśnie postąpiliśmy, a w przerwie ( czekając aż się ściemni – to właśnie ten klimat  ) udaliśmy się na obiad do Charlotte. Tak właściwie to było śniadanie na obiad.  Około 16.30 wróciliśmy na rynek. Było pięknie – tak jak chciałam… Klimatycznie, świątecznie i nadal bez tłumu ludzi ! Skosztowaliśmy jeszcze kilku słodkości, skusiliśmy się na grzane piwo w restauracji na rynku, dokończyliśmy robienie zdjęć. Jednym słowem świetnie się bawiliśmy. Około 19 mieliśmy pociąg powrotny do Poznania. Morał tego wpisu jest taki, że na jarmarki należy wybierać się o wcześniejszych godzinach (w celu ominięcia nawałnicy ludzi) oraz jeśli jest tak możliwość to omijać weekendy. Pamiętajcie, że zimą robi się ciemno już o 16 i wówczas jest taki sam świąteczny klimat jak o 20 – really ! 

Całuję Malwa 


6 thoughts on “Jarmark Bożonarodzeniowy 2018 we Wrocławiu – CZY WARTO SIĘ WYBRAĆ !?

  1. Przepięknie to wszystko wygląda, klimat niesamowity. Jakoś nie miałam jeszcze okazji się znaleźć w takim miejscu, więc czuję się zainspirowana i naładowana dobrą energią 🙂

    1. Słyszałam, że w Krakowie nie ma zbyt wielu 'atrakcji’ świątecznych … 🙁 Jedz koniecznie do Wrocławia !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *