Dzień dobry Dzióbki. Na INSTASTORY bardzo zawzięcie głosowaliście na post odnoszący się do moich współprac z markami. Chcieliście poznać propozycje najgorszych współprac, jakie otrzymałam. Zatem oto ONE! Przedstawię Wam kilka „propozycji”, które otrzymałam, dotyczących reklamy na moim blogu czy instagramie. Wiele z tych ofert nawet nie stało na półce koło tabliczki z napisem media, współprace z blogerami/influencerami, co to współpraca barterowa/odpłatna i jak podjąć ową współpracę. So let’s do this ! PS Nazw firm nie będę Wam podawać, nie mam na celu ich ośmieszenia, chcę Was tylko poinformować, jakie maile i bzdety czasami niektórzy „po fachu” oferują.
- Dmuchane pontony – to była mega śmieszna współpraca (właściwie to jej nie było), nie wiedziałam na początku jak do tego podejść. Właściwie nie wiedziałam nic. Nic na temat współprac, teraz nadal nie wiem wszystkiego, ale więcej. Była to moja jedna z pierwszych propozycji reklamy. Otrzymałam ją 3 lata temu. Mianowicie FIRMA wymagała: reklamy dmuchanych pontonów, zjeżdżalni, kuli wodnych (na piknikach są często) utrzymujących się na wodzie. Ceny produktów zaczynały się od 600 EURO! Była to firma z Niemiec. Ode mnie wymagano napisania tekstu i tutaj uwaga: w języku niemieckim bądź angielskim (nie pamiętam już). Proszono o recenzję oraz zdjęcia tych produktów (a produktów miałam nie otrzymać), więc nie wiem jak miała wyglądać ta recenzja. Ogólnie podsumowując: śmiech przez łzy. Aaaa i zapomniałam dodać, za wpis zaproponowano mi 50, ale tutaj już POLSKICH ZŁOTYCH. #tragedia.
- Darmowe próbki w zamian za post na instagramie. Miałam reklamować produkty marki Souvre. Wszystko byłoby prawie cudownie, gdybym otrzymała pełnowartościowe produkty firmy od dziewczyny, z którą się umówiłam na spotkanie. Natomiast otrzymałam same próbki: kremu, odżywki do włosów, szamponu oraz jedną (wyciągniętą z paczki) maseczkę na twarz. Zastanawiałam się nad tą „współpracą”, ale w miarę szybko mnie olśniło. Nie wiem nawet jak miałabym Wam polecić te produkt, skoro krem starczył mi „na raz”, a szampon i odżywka na dwa mycia…. Myślę, że mój komentarz jest tutaj zbędny.
- Nieokreślenie dokładnych warunków współpracy – PAMIĘTAM do dnia dzisiejszego, gdy siedziałam którąś godzinę przed komputerem i poprawiałam zdjęcie 10. raz. Byłam purpurowa ze zdenerwowania. Tutaj za współpracę była odpowiedzialna agencja reklamowa, która połączyła mnie z danym klientem. On nie określił dokładnych warunków współpracy, zatem zrobiłam zdjęcie takie, które mi odpowiadało. Powiem Wam obiektywnie (pytałam znajomych o wybór zdjęcia). Według nich pierwsze foto było najlepsze. Poświęciłam sporo czasu i energii, by je zrobić. Okazało się, że na zdjęciu nie ma być mnie (więc poprawka), jest za jasne/za ciemne, powinno być zrobione na siłowni, nie powinno być to zdjęcie typu flat lay…. Nosz kuźwa ręce opadają. Zatem niezmiernie ważne jest, aby przed podjęciem współpracy określić dokładnie WSZYSTKIE warunki i wymagania. Nie dajmy się robić w ,,bambuko”.
- Bransoletka za FULL usług – czyli współpraca miała polegać na tym, że firma zagwarantuje mi minimum z minimum – bransoletkę wartości 10 zł. Oczywiście współpraca barterowa. Natomiast oczekiwania co do mojej osoby były kolosalne. Miałam dodać wpis na instagramie (w karuzeli). Wiąże się to z tym, że musiałam wykonać kilka zdjęć – firma oczekiwała 3. Oprócz postów miałam dodać instastory, a w nim opowiedzieć i polecić Wam daną markę. Zatem jedno story zdecydowanie nie wchodziło w grę. Firma chciała, a wręcz wymagała, żebym umieściła link do ich profilu w moim biogramie i na instastory. Generalnie chcieli WSZYSTKO, a oferowali „Mniej niż zero”!
- Współpraca za rabat 50% dla mnie?! Kilka miesięcy temu napisała do mnie firma (powtórzyło się to również tydzień temu), która zaoferowała mi współpracę w zamian za rabat w ich sklepie. Nie wiem nawet pod jaki rodzaj współpracy podpiąć tę ofertę…. Współpraca barterowa to wzajemna wymiana produktów, usług bądź produktu na usługę, ale UWAGA – współpraca oparta o takie same obustronne korzyści. Zatem ten rodzaj współpracy odpada, bo tutaj firma wymagała ode mnie dopłacenia 50% do produktu , który by mi wysłała po zamieszczonej u mnie na insagremie reklamie. Klapa totalna. Nie była to też oferta płatna (przynajmniej z ich strony). Ode mnie wymagano pieniędzy i reklamy – to jest dopiero biznes! Ta propozycja to ŻADNA współpraca, tylko zwyczajna obniżka ceny jak w sklepie. Gdy chcę mieć niższą cenę, czekam na wyprzedaże i TYLE, nigdy nie zgodziłabym się na takie warunki!
Spodobał Wam się ten post?! Chcecie więcej takich perełek?
O matko! Nie spodziewałam się, że tak wygląda współpraca z markami. A w necie trąbią, że to blogerki są roszczeniowe 😉 Powodzenia następnym razem!
A ja z innej beczki napiszę, że masz bardzo ciekawą łazienkę. Fioletowe szafki są bardzo oryginalne 🙂
Firma,która oferuje rabat 50% – sama przez to przechodziłam.Gdy chcę coś kupić taniej to czekam na promocje a gdy chcę coś zareklamować to robię to bez współprac,rabatów etc.Byle gówna nie będę polecać,jeśli dana rzecz czy też produkt jest dobry to warto o nim wspomnieć 🙂
Genialne! Więcej takich wpisów Malwa..:D
Jeju ja też bym mogła się pod tym wszystkim podpisać..coraz więcej takich 'współprac’ proponują..dziadostwo się szerzy..
Nie wiedziałam, że niektórzy, aż tak są śmieszni (firmy proszące o współpracę). Jeśli masz jeszcze jakieś ciekawe historie to z chęcią poczytam 🙂